Lamborghini Huracan to godny następca Gallardo. Sprzedaż idzie w wyśmienitym tempie więc nic dziwnego, że co niektórzy chcą się wyróżnić nieco bardziej odważnymi specyfikacjami. Z pomocą przychodzi firma 1016 Industries.
Zaprezentowała ostatnio najmłodszy włoski supersamochód w odważnej stylizacji. Elektryzujący, pomarańczowy kolor auta dopełniają wstawki z carbonu i to nie byle jakiego. Zastosowany carbon to najlżejsza odmiana stosowana w lotnictwie, która nie tylko ma dobrze wyglądać ale także poprawiać właściwości Lambo. Cały body kit został zrobiony pod okiem specjalisty od aerodynamiki. Dzięki temu tylne skrzydło dostarcza niemalże 300kg docisku przy 180km/h co znacząco wpływa na stabilność auta. Przedni zderzak natomiast teraz aktywnie chłodzi hamulce poprzez przepływające przez niego powietrze.
Lekkie zmiany również zaszły pod maską. Zmieniono mapę silnika dla jeszcze lepszych osiągów a pod nadwoziem zagościł wydech IPE Performance, który z rykiem budzi do życia V10tke. Całość dopełniają felgi Forged RYFT z pasującym w kolorze auta rantem. I to jest prawdziwy tuning na poziomie.