Posiadając Mercedesa G klasę czujemy się panami na drodze a wszystkie auta dookoła wydają się dziwnie małe. Kierując natomiast wersją 4x42 możemy być pewni, że nikt na nas nie spojrzy z góry. Auto samo w sobie robi piorunujące wrażenie, kipiąc testosteronem wszem i wobec. Mansory uważa, że można więcej.
Mercedes po zabiegach w siedzibie Mansory otrzymał jeszcze bardziej wyrazisty wygląd. Nie pozostanie nie zauważony przez nikogo. Z daleka zdradzać go będzie jasnoniebieski lakier z mnóstwem carbonowych dodatków. Włókno węglowe powędrowało symetrycznie okalając klosze reflektorów, grill oraz maskę chowającą silnik V8. Błotniki również zyskały carbonowe wykończenie podobnie do klamek a u dołu przedniego zderzaka zamontowano światła LED.
Przód i tył naszego potwora będą chronić aluminiowe nakładki a problem ze wsiadaniem rozwiązano dodaniem elektrycznych stopni po bokach. Łapiąc, co nie powinno dziwić za carbonową klamkę, naszym oczom ukaże się wnętrze, w którym każde miejsce w którym zabrakło skóry, wykorzystano na umieszczenie włókna węglowego i aluminium. W parze z tuningiem wizualnym znalazł się mocniejszy silnik. Dzięki zmianom w elektronice silnik generuje teraz 479 koni z 4 litrowej pojemności, co powinno wystarczyć do efektywnego budzenia sąsiadów.